Kay Maclachlan - Wielka Brytania
Marco Pagliai - Wlochy
Od małego zafascynowany końmi. Pierwszego konia dostaje na 11 urodziny. Jako że duch współzawodnictwa zawsze był silnie u niego rozwinięty, Marco startuje na nim w różnych konkurencjach osiągając znakomite rezultaty, których ukoronowaniem jest Mistrzostwo Włoch w gymakhnie. Wtedy Marco decyduje, że chce się szkolić pod okiem zawodowego trenera. Trafia do szkoły, która opiera naukę jeździectwa o umiejętności lokalnych konnych pasterzy tzw. buttero. Ale pewnego dnia los umożliwia mu coś, czego się nie spodziewał – dosiada wierzchowca pełnej krwi angielskiej. I to jest miłość od pierwszego wejrzenia – pokochuje tę rasę za jej niezwykłą energię, inteligencję i wrażliwość. To uczucie popycha młodego Marco do zakupu pierwszego konia tej rasy i z nim rozpoczyna karierę wyścigową – także i na tym polu osiągając świetne rezultaty. W wieku 18 lat ma na swoim koncie wygrane w najważniejszych wyścigach we Włoszech. To otwiera mu drogę do startu w najsłynniejszym z nich - Palio di Siena i do zatrudnienia w słynnej szkole Bruschellego. W tym czasie dostrzega, że w tych wspaniałych zwierzętach jakimi są konie drzemie o wiele więcej niż się powszechnie sądzi. Uznaje, że to dzięki komunikacji z nimi będzie w stanie osiągnąć stawiane sobie cele treningowo-szkoleniowe. Szybko uznaje także, że jako młodemu dżokejowi brakuje mu odpowiedniej wiedzy.
Zaczyna poznawać metody naturalnego jeździectwa, które oddalają go coraz bardziej od koncepcji tradycyjnych. Wtedy decyduje się rozpocząć samodzielną pracę z końmi. Nie jest to łatwa decyzja, ale Marco wewnętrznie czuje, że popycha go nie pasja do zawodu ale miłość do koni. Mając skromne środki kupuje konie po karierze wyścigowej – uchodzące za trudne w obejściu lub „nierokujące nadziei na wygraną”. To one całkowicie zmieniają jego życie – pokazując, że istnieje prawdziwa komunikacja człowiek-koń. Na tych koniach wygrywa wiele zawodów zyskując uznanie w środowisku. Jednak droga Marco powoli zaczyna się oddalać od wyścigów – zostaje instruktorem jeździectwa i coraz więcej czasu poświęca na studiowanie książek i szkolenia z zakresu rozumienia i komunikacji. Tak trafia na szkolenia Monty Robertsa prowadzone przez certyfikowanego instruktora Montyego – Christiane Moeller. Tam znajduje odpowiedzi na wiele nurtujących go pytań, co pozwala mu na wypracowanie własnych koncepcji niezbędnych do ustanowienia prawdziwej więzi z końmi.
Robert Troesch - Holandia